Wizyta – ebook
Opis
Jedna z 10 najlepszych książek roku według magazynu "TIME".
Nominowana do prestiżowej National Book Award "Wizyta" to mrożąca krew w żyłach, a zarazem wstrząsająco czuła powieść jednej z najciekawszych współczesnych autorek, której twórczość zachwyciła m.in. Ursulę Le Guin, Rebeccę Makkai i Lauren Groff.
Powieść, trzymająca w niesłychanym napięciu od pierwszej aż do ostatniej strony, rozpoczyna się trzęsieniem ziemi: Molly, sama w domu z małymi dziećmi, słyszy w sąsiednim pokoju czyjeś kroki. Kobieta usiłuje sobie wmówić, że to omamy spowodowane brakiem snu i ciągłym przemęczeniem. A równocześnie wyobraża sobie najgorsze scenariusze. Matki tak mają.
Niepokojące dźwięki rozbrzmiewają ponownie, a Molly dostrzega jakiś ruch.
Nagle staje twarzą w twarz z intruzem…
"Wizyta" Helen Phillips to niesłychanie przewrotny literacki thriller, znakomicie ilustrujący moc i grozę rodzicielstwa. Hipnotyzująca, mroczna, ale też komiczna proza, ukazująca naszą codzienność jako splot zdarzeń i zjawisk w równej mierze ekscytujących co banalnych, tragicznych co groteskowych, znajomych co przeraźliwie obcych.
To powieść, która rozsadza umysł i łamie serce. Precyzja języka, trafne obserwacje, czarny humor - mieszanka wybuchowa gwarantująca niezapomniane wrażenia z lektury!
"Wizyta" łączy w sobie wszystko to, co najlepsze w powieściach Shirley Jackson i filmach Jordana Peele’a.
Ta książka wzięła mnie do niewoli, wtargnęła w moje sny i myśli na jawie, przebudowała mój umysł. "Wizyta" jest najdziwniejszą, a zarazem najlepszą książką o macierzyństwie, jaką czytałam.
Rebecca Makkai, autorka "Wierzyliśmy jak nikt"
"Wizyta" to głęboka medytacja nad naturą rzeczywistości, nieulękniona analiza rodzicielstwa, a przy okazji także znakomity thriller. To nadzwyczajne, olśniewająco oryginalne dzieło jednej z naszych najbardziej utalentowanych i interesujących pisarek.
Emily St. John Mandel, autorka "Stacji Jedenaście"
Niepokojąca, pełna histerii i czarnego humoru - zupełnie jak rodzicielstwo.
"New York Times"
Powieść jak zatruta strzała. "Wizyta" jest i nie jest thrillerem. To fantazja na temat tego, co mogłoby się zdarzyć, gdybyśmy widzieli siebie - jako rodziców - obiektywnie.
"New York Magazine”
"Wizyta" jest przerażająca, irytująca i mrocznie komiczna, podobine jak samo rodzicielstwo. Phillips, która obchodzi się z językiem równie ostrożnie, jak śmiało poczyna sobie ze strukturą powieści, zdołała uchwycić wiele prawdziwych, przenikliwych spostrzeżeń.
“New York Times Book Review”
Genialna powieść. Nietrudno zgadnąć, dlaczego współczesne gwiazdy literatury jak Lauren Groff i Emily St. John Mandel nie szczędzą autorce pochwał. Ta książka to coś w rodzaju matrioszki, historii przesyconej zarówno prawdą o domowym życiu, jak i dzikim, nieokiełznanym poczuciem nierzeczywistości. Nawet niedoprecyzowane zakończenie zdaje się być tutaj czymś w rodzaju nabrzmiałej znaczeniem pauzy, stanowi odpowiednią codę tej cudownej, niesamowitej powieści o sprawach jednocześnie pięknie znanych i przerażająco obcych.
"Entertainment Weekly"
Niezapomniany popis wirtuozerii, w którym intrygujący suspens perfekcyjnie stapia się z doskonale skonstruowaną prozą literacką. Ta historia, łącząca w sobie liczne gatunki, to dzieło wybitnej pisarki na najbardziej elektryzującym etapie rozkwitu talentu.
"Publishers Weekly"
Pełen napięcia, tajemniczy i przenikliwy thriller tylko umacnia pozycję Phillips jako słusznie obsypanej pochwałami autorki o wybitnym wyczuciu narracji i stylu.
"Kirkus Reviews"
"Wizyta" to mrożąca krew w żyłach powieść olśniewająco utalentowanej pisarki. To także powieść, o której bardzo trudno pisać bez spojlerów, bo oprócz tego, że jest intelektualną medytacją nad macierzyństwem w jego najbardziej pierwotnej – żarliwej, świętej, odbierającej zdrowe zmysły – postaci, jest także misternie zbudowanym thrillerem z quasi-fantastycznym twistem. Zwrot akcji następuje wcześnie, wraz ze zdjęciem maski intruza. Absolutnie wyjątkowe osiągnięcie, pełne czarnego humoru i największej szczerości.
"The Observer"
Jeśli wyzwania wiążące się z opieką nad małymi dziećmi doprowadziły cię kiedykolwiek na krawędź szaleństwa, dobrze zrozumiesz sytuację bohaterki tej powieści. Ta powieść jest niczym gorączkowy majak.
„People”
Helen Phillips jest laureatką nagród Fundacji Rona Jaffe, Italo Calvino oraz wielu innych. Jej poprzednia powieść "Kancelaria" (Prószyński i S-ka, 2019) spotkała się z niezwykle przychylnym przyjęciem, a debiutancki zbiór opowiadań "And Yet They Were Happy" przykuł uwagę jury The Story Prize. Jej opowiadania opublikowano w czasopismach literackich, m.in. "Tin House", "Electric Litterature", "Slice", "BOMB" i "PEN America". Prowadzi warsztaty z twórczego pisania w Brooklyn College. Mieszka w Brooklynie wraz z mężem, który jest malarzem, i dwójką dzieci. „Wizyta” została uznana przez jedną z 10 najlepszych książek roku 2019 magazynu "TIME" i trafiła na listy najlepszych książek roku m.in. "New York Times", "Washington Post" czy "Publishers Weekly".
Opinie o produkcie
1 - 1 z 1 opinii
- /2021-03-05
Oceniłam tę książkę jako dobrą, ale tak na prawdę nie wiem jaką dać jej ocenę. Pod jednym względem zasługuje na bardzo dobrą, a pod innym na dostateczną. Więc jak ją ocenić?
Ta książka początek ma rewelacyjny - pierwsze dwie strony dosłownie wbijają. Powodują że odczuwa się dreszczyk emocji i człowiek chce czytać dalej - ja przez nią zarwałam pół nocy i dopiero rozsądek nakazał mi ją odłożyć. A że rano miałam sprzyjające warunki więc szybko ją skończyłam. Dlatego pod tym względem należy jej się ogromne pięć gwiazdek. Wykonanie jest bardzo dobre, bo już dawno nie udało mi się przeczytać książki w dzień. Skończyłam więc szybko i dopiero wtedy zaczęłam o niej myśleć i muszę przyznać że czegoś mi w niej zabrakło. Temat jest dobry - nie pamiętam książki z takim tematem, choć przeczytałam już mnóstwo książek. A jednak po skończeniu czułam niedosyt. Do pewnego momentu wszystko było super, a potem - dosłownie pod koniec - wszytko się zepsuło. Poczułam się tak, jakby autorka miała fajny pomysł, a potem nie wiedziała co się powinno jeszcze wydarzyć i jak powinno się to skończyć. Ostatnie strony dosłownie wszystko zepsuły i to dosłownie. Bo tak na prawdę to się skończyło nijak - według mnie bzdurnie i banalnie. Nie chcę opisywać treści, bo tak na prawdę wszytko wyjaśnia się na samym początku, a właściwie początek i ta początkowa niewiedza są w tej książce najlepsze i to ogromne zaskoczenie. A potem to całe napięcie i oczekiwanie co będzie dalej. A potem jest dalej, napięcie trochę spada, a potem jest ten koniec. Koniec, który - przynajmniej w moim odczuciu - psuje wszystko, bo pozostawia niedosyt, bo przecież mogłoby się skończyć tak jak na porządny thriller z domieszką SF przystało.
1 - 1 z 1 opinii